sobota, 7 kwietnia 2012

Zły dzień


Na wczorajaszych zajeciach wychowania fizycznego graliśmy w piłkę nożną. Niestety gdy prubowałem kopnąć piłkę moje kolano zderzyło się z kością piszczelową kolegi. To uderzenia było tak mocne, że zwichnąłem sobie rzepkę. Upadłem na podłogę i zacząłem prosić o pomoc. Gdy spojrzałem na nogę przeraziłem się! Rzepka przesunęła się w lewo. Większość dziewczyn widząc to mówiła "obrzydliwe" albo " "zaraz się zrzygam". Gdy nauczyciele podbiegli usztywnili mi kończynę dolną i kazali przynieść mi wody do picia i do polewania obrzęku. Byłem bardzo spragniony, więc napiłem się z butelki którą przyniósł mi kolega ( czego późnie bardzo, bardzo żałowałem). Następnie przyjechała karetka i wzięła mnie do szpitala. Najpierw skierowano mnie na prześwietlenie. Później niestety musiałem czekać 2 godziny na operację, ponieważ napiłem się wody(nie można pić przed opreacją). Zabieg przebiegł bez większych problemów. Po operacji założono mi gips i wypuszczono do domu.Gdy następnego dnia rozmawiałem z kolega przez skypa powiedział mi:"Myślałem, że ta woda to tylko do polewania, więc wyciagnąłem butelkę z kosza na śmieci i nalałem do niej wody z kranu, sorry". Gdy to usłyszałem strasznie się wkurzyłem! Ale zemsta będzie słodka...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz