czwartek, 12 kwietnia 2012

Informatyk

Niedawno postanowiliśmy zamienić nasz stary internet na nowy z TP. Wszystko byłoby dobrze tylko nie mieliśmy zaciskarki do USB. Zadzwoniliśmy do naszego zaufanego informatyka, aby nam pomógł. Niestety powiedział nam, że nie da rady ale obiecał, że kogoś do nas przyśle na godzinę 18:00. Trochę późno, ale się zgodziliśmy. Pomimo tego, że było już po szóstej nikt nie przyjeżdżał. Dopiero o 21:00 informatyk raczył przyjechać. Najpierw dwie godziny męczył się z kablami, a następnie podszedł do komputera, aby zainstalować internet. Po kilku nieudanych próbach zadzwonił do syna, który krok po kroku dyktował mu przez telefon co ma robić. Pisał on na klawiaturze jednym palcem i popełniał wiele błędów np. włożył płytę nie do tego napędu co trzeba tylko do nagrywarki. Na szczęści po długim czasie udało mu się podłączyć do internetu. Jak od nas wychodził była godzina 0:30.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz